Jest XXI wiek. Po wieluset latach Diabeł wreszcie zbuntował się brzeciwko Bogu. To ty wybierz po której stronie chcesz stanąć... Będziesz wspomagał Boga czy Diabła ? A może zostaniesz ateistą wierzącym w naukę i nie będziesz wspomagał ani Boga, ani Diabła ?
Administrator
Tu mieści się wielki hol, oraz wszystkie klasy, tutaj też jest stołówka, sala gimnastyczne, sekretariat i gabinet dyrektora.
Offline
Administrator
Właśnie wychodził z gabinetu dyrektora, który jako przybrany ojciec, ochrzanił go za to że znowu uciekł z lekcji by wyjść z kolegami na miasto.
-Dobry...
Powiedział do Crisa, po czym poszedł w swoją stronę
*Dyrektor zauważył Crisa
-Dzień dobrym o co chodzi ?
Zapytał odsuwając na bok jakieś papiery*
Offline
Administrator
*Założył okulary i wziął papiery od Crisa. Przez parę minut przeglądał w ciszy papiery, po czym je odłożył, zdjął okulary i powiedział.
-Wszystko wygląda dobrze i porządnie... Kiedy chcę pan zacząć ?*
Offline
Administrator
Mogę nawet od jutra. Znam tą placówkę - uśmiechnął się - Jakby nie było, ukończyłem tą szkołę
Offline
Administrator
*-Hmmm...
Zamyślił się na chwilę patrząc na papiery. Następnie się uśmiechnął i podał Crisowi dłoń
-Witam w Szkole "Aequalitatis". Zaczyna pan od jutra.*
Offline
Administrator
*Rzucił mu kluczyk
-To klucz do jednego z pokoi w budynku mieszkalnym dla nauczycieli, znajduje się za szkołą.*
Offline
Stary forumowicz
Wyszedł z biblioteki trzaskając niechcący drzwiami. Rozejrzał się po korytarzu i spojrzał się na książkę, którą trzymał w dłoni " Rudges and spirits of XXI age" przycisnął ją do brzucha i ruszył w stronę pokoju, omijając spojrzenia napotkanych osób
Offline
Administrator
Wszedł do budynku wykonując klasyczne przypadkowe wywalenie książki z rąk młodego
-O, Witaj
Offline
Administrator
Nudziło mu się w akademiku, więc poszedł do głównego budynku i przechadzał się już po raz niezliczony po korytarzach. Zauważył, Erthora i podszedł do niego.
-Cześć, wyglądasz, jak byś miał coś do ukrycia... A ja jestem dobry w wydobywaniu informacji... Ale dobra, co to za książka ?
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
Wszedł do budynku wykonując klasyczne przypadkowe wywalenie książki z rąk młodego
-O, Witaj
-Hej, Cris. Co, śpieszysz się na lekcje ?
Offline
Stary forumowicz
Zatrzymał się i przycisnął książkę do pierśi, nie spojrzał się w oczy rozmówcy, nie chciał...
- "Quo Vadis"... To moja ulubiona lektura z polski... Zapewne nie znasz...- ruszył nieco szybciej w stronę pokoju
Ostatnio edytowany przez Erthor_Andre (2013-11-18 17:02:14)
Offline
Administrator
Erthor_Andre napisał:
Zatrzymał się i przycisnął książkę do piersi, nie spojrzał się w oczy rozmówcy, nie chciał...
- "Quo Vadis"... To moja ulubiona lektura z polski... Zapewne nie znasz...- ruszył nieco szybciej w stronę pokoju
Dogonił go
-"Quo Vadis" ? Słyszałem, czytałem wersję po angielsku... Mogę ?
Wyciągną rękę po książkę
Offline
Administrator
Po pierwsze SZACUNKU MŁODY, JA TU UCZĘ!
Po drugie znam Kryspusie jeden.
A co do ciebie Will... Nie znam jeszcze grafiku, idę właśnie luknąć
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
Po pierwsze SZACUNKU MŁODY, JA TU UCZĘ!
Po drugie znam Kryspusie jeden.
A co do ciebie Will... Nie znam jeszcze grafiku, idę właśnie luknąć
Spojrzał na zegarek i się uśmiechną
-To się śpiesz, wydaje mi się że twoja lekcja właśnie się zaczęła...
Offline
Stary forumowicz
Skrył ją pod bluzą, odsunął się i szybko spojrzał w oczy Williamsa. Serce nieco mu przyśpieszyło... Poczuł coś dziwnego, przez przypadek przesłał chyba coś rozmówcy, coś dziwnego, miał nadzieję że to nie była informacja o książce...
// To była namiastka uczucia strachu, które teraz nieco poczuł Erthor
Offline
Administrator
O kurde, chyba racja... -wpadł do nauczycielskiego, wziął dziennik i poleciał do sali
Offline
Administrator
Erthor_Andre napisał:
Skrył ją pod bluzą, odsunął się i szybko spojrzał w oczy Williamsa. Serce nieco mu przyśpieszyło... Poczuł coś dziwnego, przez przypadek przesłał chyba coś rozmówcy, coś dziwnego, miał nadzieję że to nie była informacja o książce...
// To była namiastka uczucia strachu, które teraz nieco poczuł Erthor
-Czyżbyś się czegoś bał ? Na ma czego, wystarczy że pokażesz tą książkę, jestem bardzo dociekliwy...
Powiedział z uśmiechem
Offline
Stary forumowicz
- Nie...- wymówił ledwie słyszalnym głosem i odwracając się w drugą stronę począł iść "naprawdę szybko" do pokoju
Offline
Administrator
Erthor_Andre napisał:
- Nie...- wymówił ledwie słyszalnym głosem i odwracając się w drugą stronę począł iść "naprawdę szybko" do pokoju
-Spoko, dowiem się innym razem...
Uśmiechnął się pod nosem i ruszył w dalszy spacer po szkole.
Offline
Stary forumowicz
Usłyszał raczej w myślach to, co William powiedział i zobaczył jego obraz spacerującego po szkole, był już od niego daleko i nie mógł usłyszeć jego słów, więc to musiało być w jego głowie!
Przystanął na chwile, niepokój odszedł, naszła go ciekawość odkrycia tajemnicy, którą sam w sobie skrywał
- Czekaj!- krzyknął i zamilkł na chwilę, zdziwił się, że potrafi mówić tak głośno- C-czy ty, coś powiedziałeś?
Offline
Administrator
Erthor_Andre napisał:
Usłyszał raczej w myślach to, co William powiedział i zobaczył jego obraz spacerującego po szkole, był już od niego daleko i nie mógł usłyszeć jego słów, więc to musiało być w jego głowie!
Przystanął na chwile, niepokój odszedł, naszła go ciekawość odkrycia tajemnicy, którą sam w sobie skrywał
- Czekaj!- krzyknął i zamilkł na chwilę, zdziwił się, że potrafi mówić tak głośno- C-czy ty, coś powiedziałeś?
Wyszedł z korytarza za nim(znał, szkołę jak własną kieszeń, poszedł na skróty)
-Tak, ale mówiłem cicho i do siebie...
Offline
Stary forumowicz
" Nie.. Nie odpuszczę tym razem"- pomyślał i zaczął biec w stronę Williama
- Stój!- krzyknął
Offline
Administrator
Erthor_Andre napisał:
" Nie.. Nie odpuszczę tym razem"- pomyślał i zaczął biec w stronę Williama
- Stój!- krzyknął
Przystaną
-Co ? Czyżbyś chciał mi pokazać tą książkę ?
Offline
Stary forumowicz
Spojrzał się na ów przedmiot
- Nie... Ale...- zakręcił małe kółko, chwytając się za głowę, nieco się wstydził, bóg wie czego- Cz-czy... czy znasz jakiś wiersz?- spytał patrząc na podłogę
Offline
Administrator
Erthor_Andre napisał:
Spojrzał się na ów przedmiot
- Nie... Ale...- zakręcił małe kółko, chwytając się za głowę, nieco się wstydził, bóg wie czego- Cz-czy... czy znasz jakiś wiersz?- spytał patrząc na podłogę
-Ja ? Wiersz ?
Zaśmiał się donośnie
-Ja nie z takich, lepiej leć na lekcje chemii, bo Cris, się na ciebie wkurzy.
Offline
Stary forumowicz
- Cokolwiek... pamiętasz coś, co czytałeś? Jakikolwiek tekst, byle by dłuższy i płynny?- spytał zerkając już na ramiona Williama
Offline
Administrator
Erthor_Andre napisał:
- Cokolwiek... pamiętasz coś, co czytałeś? Jakikolwiek tekst, byle by dłuższy i płynny?- spytał zerkając już na ramiona Williama
-Nie, ja nie pamiętam nawet co było wczoraj na lekcjach...
Zamyślił się
-A, nie, nie byłem wczoraj na lekcjach... Ale chyba pójdę teraz na chemię... Idziesz ze mną.
Wszedł do sali chemicznej.
Offline
Stary forumowicz
Rozejrzał się po pustym korytarzu, przygryzł wargę, nie miał wyboru, wszedł do sali i spuścił wzrok, widząc wszystkich gapiących się na niego, szybko wypatrzył "po butach" WIlliama i... prawie wbrew swej woli, jedynie z ciekawości dosiadł się do niego
Offline
Administrator
Wszedł do stołówki i wziął coś do jedzenia. Usiadł przy stolik i zaczął jeść
Offline
Administrator
*Psycholog przywitała się z nim. Wskazała mu fotel*
Offline
Stary forumowicz
Ten na dzwięk jej głosu zobaczył, co działo się w gabinecie.
Przed nim byli tu szaleńcy, cięli się, wyrywali sobie włosy... Erthor poczuł ich ból... Klęknął na podłodze i szlochając i krzycząc patrzył ze smutkiem i strachem fotel, na którym siedzieli ci wariaci... Nie chciał tam siadać, nie...
Offline
Administrator
*Weszła do jego głowy, wygoniła wszystkie wizje - Siadaj*
Offline
Stary forumowicz
Czuł jej obecność, emanowała... Spokojem, dobrem, powoli podszedł do fotelu i nie myśląc o tym co się na nim działo, usiadł i schował głowę w podwiniętych kolanach. Wciąż drzał i niespokojnie, nierówno oddychał.
Offline
Użytkownik
-Szlag! - syknęła uciekając przed jakimś dresem, któremu właśnie ukradła zegarek. Wbiegła w wąską uliczkę, rozpędziła się, a potem zgrabnym ruchem przeskoczyła ogrodzenie. Biegnąc przemieniła się w kotka. W oddali zauważyła jakiś budynek. -Może być...- pomyślała wbiegając do stołówki - Akurat zgłodniałam - zaśmiała się w myślach zwalniając nieco tępa.
Offline
Stary forumowicz
" Ja... Ufam pani..." Pomyślał, miał nadzieję, że go usłyszy
Offline
Administrator
*Cieszy mnie to - Uśmiechnęła się - Szkolono Cię kiedyś jak sterować wizjami?*
Offline
Stary forumowicz
" C-co? Co... Sterować?"- wychylił się nieco zdziwiony i spojrzał na ramiona psychiatrki. Pokój nagle wydał mu się dziwnie przytulny... Bzpieczny.
Offline
Stary forumowicz
" Zaraz..." odciął się nieco umysłowo i wcisnął w fotel
" Szko-olić?...ja nie... Czyli to jest..."
Offline
Użytkownik
-Rybka. Chcę ją. - pomyślała gapiąc się na rybę leżącą beztrosko na talerzu na stole. Wskoczyła na krzesło, potem na stół i zgarnęła rybę pyszczkiem. Potem zeskoczyła na podłogę i udała się 'zwiedzać' dalej.
Offline
Stary forumowicz
"Dobrze... Mam nadzieję, że te wizje nie powrócą..." zszedł z fotela, nałożył kaptur i wyszedł z pokoju. Wrócił po swoje rzeczy do sali od chemii i unikając spojrzeń lub chociażby głosów innych studentów udał się do swojego pokoju... Nie miał dziś siły na dalsze zajęcia.
Ostatnio edytowany przez Erthor_Andre (2013-11-18 21:41:53)
Offline
Administrator
MiniTygrys napisał:
A na parapecie siedziała kotka.
Zauważył kota
-O, jaki fajny kotek...
Podszedł do kotka i go pogłaskał
Offline
Użytkownik
Zjadła rybę dwoma kęsami. Wtedy podszedł jakiś chłopak i ją pogłaskał. Wlepiła w niego swoje wielkie, czerwone ślepia i obnażyła kiełki
Offline
Administrator
MiniTygrys napisał:
Zjadła rybę dwoma kęsami. Wtedy podszedł jakiś chłopak i ją pogłaskał. Wlepiła w niego swoje wielkie, czerwone ślepia i obnażyła kiełki
-Ale słodki kotek...
Powiedział z uśmiechem i dalej ja głaskał
Offline
Użytkownik
W mgnieniu oka przemieniła się w drobną dziewczynę. Miała na głowie kaptur przykrywający prawie całą twarz.
-Czyżby...? - mruknęła - I weź tą rękę z mojej głowy - powiedziała czując dłoń chłopaka
Offline
Administrator
Wziął rękę
-Zdecydowanie bardziej wolę takie kociaki...
Powiedział cicho do siebie.
-Tak, wciąż słodki kociak.
Powiedział z uśmiechem i zapytał ją
-Kim jesteś ? I może byś pokazała twarz ?
Offline
Użytkownik
Przewróciła oczami, choć nie było tego widać.
-Po co ci wiedzieć kim jestem? Po co ci widzieć moją twarz? czasem krzyczą na mnie MiniTygrys i to ci powinno wystarczyć...- mruknęła
Offline
Administrator
MiniTygrys napisał:
Przewróciła oczami, choć nie było tego widać.
-Po co ci wiedzieć kim jestem? Po co ci widzieć moją twarz? czasem krzyczą na mnie MiniTygrys i to ci powinno wystarczyć...- mruknęła
-No co jak co, ale tamtego kotka nie nazwałbym nigdy MiniTygrysem...
Powiedział z uśmiechem
-A po drugie wole wiedzieć i widzieć z kim rozmawiam
Uśmiechnął się do niej nonszalancko.
Offline